sobota, 19 września 2009

szyb Wilson

Powrót po roku… no, może z małym hakiem. Już wyjaśniam o co chodzi.
Właśnie w tym „fioletowym” pokoju w lipcu roku 2008 miała miejsce nasza sesja ślubna oraz, tu uchylę rąbek tajemnicy, mam zamiar niedługo ponownie wykorzystać to miejsce.
Dziś wraz z Anetą wybraliśmy się do Szybu Wilsona, by zbadać teren J… Zupełnie przypadkiem miałem ze sobą aparat, no a skoro już był sprzęt to…
… sami zobaczcie…






p.s. dziś w niedzielę /20.IX/ zachęcony piękną, słoneczną pogodą, postanowiłem wrócić raz jeszcze do szybu Wilson, aby wykonać jeszcze kilka zdjęć…

1 komentarz:

  1. druga porcja bardziej mi się podoba :)
    w ogóle miejsce samo w sobie jest niesamowite :)
    Twiggon

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy